Świątek z 33-letnią Rosjanką, w przeszłości 11. rakietą globu, wcześniej rozegrała jedno oficjalne spotkanie - w ubiegłym roku w imprezie WTA w Rzymie 10 lat młodsza Polka zwyciężyła bez straty... gema. Tym razem ich mecz nie był tak jednostronny, ale przewaga pięciokrotnej mistrzyni wielkoszlemowej była bardzo wyraźna.
Podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego tradycyjnie zaczęła od mocnego uderzenia i już w pierwszym gemie przełamała Pawluczenkową. Jak się okazało, tyle wystarczyło, aby wygrać pierwszego seta. W drugiej partii Rosjankę przełamała dwukrotnie - w trzecim i piątym gemie.
Świątek bardzo dobrze prezentowała się w każdym aspekcie gry. Świetnie serwowała i w całym spotkaniu nie musiała bronić nawet jednego break pointa. Do tego popełniła tylko dziewięć niewymuszonych błędów, przy 19 zagraniach wygrywających. Pawluczenkowa miała 17 niewymuszonych błędów i 18 "winnerów".
Kolejną rywalką Polki będzie w poniedziałek rozstawiona z numerem 16. Rosjanka Ludmiła Samsonowa. Świątek grała z nią trzy razy i odniosła trzy zwycięstwa. W dwóch ostatnich meczach oddała jej łącznie tylko pięć gemów.
W pierwszej rundzie Świątek wygrała z Rosjanką Kamillą Rachimową 6:4, 7:6 (8-6), a w drugiej z Japonką Eną Shibaharą 6:0, 6:1.
23-latka z Raszyna walczy na kortach Flushing Meadows o powtórzenie wyczynu z 2022 roku, kiedy triumfowała w tym turnieju.
Wynik meczu 3. rundy singla kobiet:
Iga Świątek (Polska, 1) - Anastazja Pawluczenkowa (Rosja, 25) 6:4, 6:2.(PAP)
wkp/